Comments by "Marek Machay" (@marekmachay7450) on "Aleksander Wierzejski - Antoni Macierewicz | 10.04.2010 FAKTY odc.197" video.
-
2
-
@dewygreen4646
Czyli Kopacz jednak nie kłamała, "polscy specjaliści, ramię w ramię ... przekopywali na metr w głąb ..." ? Czy coś mnie ominęło ? JPLE ! :/
Na całe szczęście Gargas nagrała w jaki sposób te "prace" naprawdę przebiegały, czyli że na drugi dzień po katastrofie rozjechali wrak i wrakowisko buldożerami ... bo faktycznie, nikt o zdrowych zmysłach, mający odrobinę pojęcia o tym jak się bada katastrofy w cywilizowanym świecie, by w coś takiego nie uwierzył.
Wszystkie "smoleńskie" rejestratory, Rosjanie ukryli (oprócz ATM, który z cztero dniowym opóźnieniem wysłali do Polski) i nikt nie widział, ani nie słyszał ORYGINAŁÓW od 11lat.
Poniżej opinia polskich archeologów:
"Badacze przyznają w raporcie, że mieli "mocno ograniczone" możliwości zastosowania metod geofizycznych w badaniu terenu katastrofy. Powodem były zmiany w warstwach powierzchniowych podejmowanych przez Rosjan bezpośrednio po katastrofie. Pracę utrudniały między innymi ślady intensywnych prac ziemnych w postaci nitki betonowej drogi dojazdowej ciągniętej od wrakowiska i przesunięcia dużych mas ziemi."
Teren i wrak zostały CELOWO ZNISZCZONE ZARAZ PO KATASTROFIE, to nie było przypadkowe zdarzenie, które je zniszczyło, tylko zaplanowane, systematyczne ZACIERANIE ŚLADÓW !!!
Lewacka wolność słowa polega na propagowaniu kłamstw, GW-niany trolu.
2
-
1
-
@dewygreen4646
Nie ma żadnej oczywistości w tym, że używa się tak ciężkiego sprzętu na dzień po katastrofie. Nie było żadnego zagrożenia, np zalania wodą, czy błotem, które usprawiedliwiało by tak ogromny pośpiech w przenoszeniu największych kawałków samolotu, zwłaszcza, że zaraz PIE...OLNIĘTO WSZYSTKO NA KUPĘ POD CHMURKĄ, gdzie przeleżały kilka lat (częściowo UMYTE) rozkradane przez złomiarzy !!!
Może jeszcze raz:
"Pracę utrudniały między innymi ślady intensywnych prac ziemnych w postaci nitki betonowej drogi dojazdowej ciągniętej od wrakowiska i przesunięcia dużych mas ziemi."
Ciężki sprzęt samymi kołami/gąsienicami nie przesuwa dużych mas ziemi, muszą być użyte do tego celu lemiesze, których tytaniczną pracę widać na filmie Gargas, które nie są potrzebne do przeciągania ciężkich kawałków.
Gargas najważniejsze zdjęcia nakręciła w pierwszych dniach po katastrofie (potem wszystko było ogrodzone płotem i pilnowane) i nie ona jedna kręciła tam filmy korzystając z rozgardiaszu i nie ona jedna nie popełniła "samobójstwa", czy nie poszła na czołówkę z białoruskim TIR-em. Za to dzięki jej filmowi można się naocznie przekonać jak po rosyjsku wygląda "REKONSTRUKCJA WRAKU"/"ZBIERANIE SZCZĄTKÓW".
Owszem pracuje się na kopiach, JAK SIĘ MA DO DYSPOZYCJI ORYGINAŁY. Bez oryginałów kopie są GW-no warte, bo może je zmontować zdolny nastolatek, dlatego np. Instytut Sehna odmówił zrobienia ich ekspertyzy !!! Najwyraźniej nie są kret...nami tak jak ty i zdają sobie sprawę do czego są zdolne kałmuckie służby.
Dodatkowo kałmukom "zaginął" jedyny analogowy rejestrator, którego zapisu nie da się sfałszować, a w polskiej prokuraturze podczas PIERWSZEGO ODSŁUCHANIA nagrania z Jaka-40 (jedynego które nie było w kałmuckich rękach) zniszczono drut, nośnik nagrania (!!!). Ile brzozowych trocin trzeba mieć między uszami, żeby zakładać, że ten "słynny drut" był "mało istotny dla całokształtu sprawy", kiedy polska strona nie ma dostępu praktycznie do żadnych dowodów ?!!!
1
-
1
-
1
-
@Dewy Green
Po pierwsze, modelowy GW-nojadzie, gen Blasika nie było w kokpicie, tak jak nie było żadnych nacisków na lądowanie za wszelką cenę. Korzystasz tylko z archiwalnych numerów GW-na ?
Po drugie, to nie wina pilotów, że wpadając pod małym kątem w błoto i krzaki, duraluminiowe poszycie (między innymi) rozbiło się jakby samolot spadł lotem nurkującym na beton, a raczej jak kryształowy wazon jeb...ty o beton, tylko wina bomby, która go rozerwała od środka, a tysiące poszarpanych, osmalonych, drobnych kawałków duraluminium poszybowało kilkadziesiąt metrów we wszystkich możliwych kierunkach.
Po trzecie, nie jest ich winą, to, że kałmuki CELOWO zniszczyły wrak i wrakowisko na drugi dzień po katastrofie, oraz pozwoliły na rozkradzenie wraku przez złomiarzy.
Ani to, że oryginalne nagrania w skrzynkach zostały "zmiksowane" (prawdopodobnie) już pierwszego dnia, kiedy kałmuki od razu zabrały skrzynki z wrakowiska.
Po czwarte, trzeba mieć mieć kilo GW-na między uszami, albo być synem radzieckiego czołgisty, żeby zakładać, że funkcjonariusze KGB (czyli prawie cały MAK), to niezależni fachowcy, którzy nie kłamią i nie manipulują, czyli nie robią tego do czego KGB zostało stworzone.
Po piąte, nie epatuj mi polskimi fachowcami, bo to oni zniszczyli nagranie z Jaka i odsunęli od śledztwa Pasionka, za to, że zwrócił się o pomoc do "OBCEGO KRAJU", czyli do USA.
1
-
1
-
1
-
1